Nowy koszt budowy
Materiał/robocizna: Fundamenty
Koszt: 18450 zł
Przygotowania do budowy były naprawdę trudne. Okazało się, że choć na działce jest prąd i studnia z wodą, to jednak nie ma ani jednego, ani drugiego. Kable doprowadzające prąd do działki były tak stare, że po podłączeniu paru sprzętów spłonęły by żywym ogniem, a studnia- wyschnięta na pieprz.
A oto efekt parotygodniowego zmagania się z Enea S.A. i pracy fantastycznej firmy elektroinstalacyjnej pana Szyszko (polecam!):
A tu oto mój mąż przeżywający euforię z powodu dotarcia wzrokiem do wód głębinowych:
Efekt naszej walki z pompą głębinową:
I tak oto mamy prąd i wodę!
No i nasz przesławny wagon! Najpierw wyglądał tak (sierpień 2009):
Potem tak (sierpień 2011):
A na końcu tak (wrzesień 2011):
Teraz nie ma tam ławeczki, drzewa też już tam nie ma.
Za to znajduje się tam nasza piwnica!
Wróćmy do dziennika; Ostatnim działaniem przed przyjazdem ekipy budującej było wytyczenie geodezyjne obiektu w terenie, co przebiegało tak:
Kiedy patrzę na te zdjącia, to odczuwam prawdziwy smutek. W tych drzewach się zakochałam, dzięki nim kupiliśmy tę działkę, a teraz....pustka. Czy stojący zamiast nich dom zastąpi to uczucie? Tak bardzo bym tego chciała!
Tak jak już wspominałam wcześniej, obecny projekt domu niewiele ma wspólnego z tym jak wyglądał na początku. Wydłużyliśmy go o 1 m oraz podwyższyliśmy o 50 cm.
Nasze maleństwo wyglądać ma tak:
Dzień pierwszy
Elewacja południowa
dzień drugi
Elewacja północna
dzień trzeci
Elewacja wschodnia
dzień czwarty
Elewacja zachodnia
Czyż nie jest cudowny?
W środku zrobiliśmy totalną rewolucję!
Co wy na to?
dzień piąty
Piwnica
dzień szósty
Parter
wiem, że powinnam tego dnia odpocząć, ale co tam!
Poddasze
I tak oto stworzyliśmy nasze małe cudeńko. Ach.....
A taki do niedawna był plan zagospodarowania przestrzennego:
Pewnie niektórzy z Was zastanawiają się, dlaczego oni usytuaowali dom po lewej stronie działki, a nie jak Pan Bóg przykazał pośrodku? Spieszę z odpowiedzią, patrząc na powyższy rysunek zauważyć można po prawej stronie domu dwie gwiazdki, w rzeczywistości są to ogromne sosny, które chcieliśmy za wszelką cenę zachować. Niestety, ta mieszcząca się bliżej domu została wycięta. Podczas kopania fundametów zostały poważnie naruszone jej korzenie. Szkoda wielka. Mnustwo innych drzew i krzewów niestety także trzeba było wyciąć.
Choć szkoda ogromna, bo teraz zrobiło się jakoś tak pusto, jest ślicznie. A jak bardzo zmieniła się działka zobaczycie jutro. :)
Pa
W styczniu 2011 roku postanowiliśmy pójść o krok dalej i rozpocząć proces budowlany.
Biurokracji było co niemiara; pozwolenie na wycinkę drzew (niestety, ale było to konieczne, żeby cokolwiek móc tam zbudować), sporządzenie mapy zasadniczej nieruchomości, warunki zabudowy, wybór projektu i jego dopasowanie do naszych potrzeb przez wspaniałą architektkę Hanię Baldysz (polecam bardzo gorąco), wybór wykonawcy, pozwolenie na wjazd na działkę, pozwolenie na budowę, umowa kredytowa, umowa z wykonawcą, dziennik budowy, wiercenie studni głębinowej, podciągniecie prądu i postawienie skrzynki, wytyczenie geodezyjne obiektu w terenie i inne działania, o których już nawet nie chcę pamiętać.
Dużo to wszystko czasu i nerwów pochłonęło, ale warto było! Radości jaka ogarnia kiedy widzi się postępy prac, nie da się opisać!
Wybraliśmy prosty projekt z pracowni projektowej MOJ-DOM.
Ze względu na to, że nasze możliwości kredytowe są nieduże, bo jeden kredyt już mamy, a potrzeby niewygórowane wybraliśmy projekt domu o nazwie TYP L-87, a w y g l ą d a ł on tak:
A w środku tak:
Parter
Piętro
CD nastąpi.