Jesiennie, spacerowo, coraz bardziej domowo. :)
Nasz szkielet przybiera kształty prawdziwego domu!
W ubiegłym tygodniu powstały ściany, zostały obite płytami gipsowo kartonowymi, dziś doprowadzono wodę do domu i przywieziono betonowe kręgi, które otulają już studnię. Krok po kroczku i już w listopadzie będę siedziała przed kominkiem z kubkiem herbaty, ulubioną książka, a dookoła mnie rozbrzmiewać będą dźwięki Wariacji Goldbergowskich w wykonaniu Glenna Goulda. Troszkę romantyzuje, znaczy się Gould, ale i tak jest doskonały! :)
I nawet ja znalazłam się na zdjęciach ( ta po prawej :)))))
Nasi bardzo bliscy znajomi i Brunek:
I jeszcze troszkę domu:
Kuchnia:
schody:
Pięknych snów! :)
m.